Nasza trasa: Mill Bridge – Little Tongue – House Gap – Fairfield (873m) – Great Rigg (766m) – Stone Arthur (503m) – Travellers Rest – Mill Bridge
Długość trasy: 10km Nasz czas przejścia: 4.5godz.
Krótka górska wędrówka na Fairfield (873m npm), jeden ze szczytów położonych w samym sercu Lake District, w bliskim sąsiedztwie Helvellyna. Początek naszej wędrówki to parking w okolicach Grasmere, a cała trasa ma charakter 10km pętelki. O ile dwa tygodnie wcześniej ze względu na ulewny deszcz musieliśmy zmienić plany i zamiast w góry wybraliśmy się na spacer nad jezioro Grasmere, o tyle tym razem pogoda dopisała. Na niebie ani jednej chmurki a my wędrowaliśmy zarówno w krótkim rękawku (podejście) jak i w puchówkach schodząc ze szczytu Fairfield gdzie urywało głowę! Na całą wędrówkę trzeba przeznaczyć minimum 3-3.5 godziny, nam łącznie z przerwami wyszło godzinę dłużej. To co idziesz z nami? 😉
Trasa ma dokładnie 10km długości. Nasz start to trawiaste pobocze drogi A591, dość blisko wejścia na szlak. Na końcu tego wpisu znajdziesz więcej szczegółów odnośnie parkingu płatnego i niepłatnego łącznie z zaznaczeniem ich na aktywnej mapie google.
Wędrówka na przełęcz House Gap
Auto zostawiliśmy na trawie, na poboczu drogi A591 ponieważ wszystkie możliwe zatoczki i parkingi w pobliżu były zajęte. Po chwili marszu dotarliśmy do tej małej zatoczki, w której zmieści się max 2-3 auta (znajduje się ona najbliżej wejścia na szlak, który rozpoczyna się po drugiej stronie ulicy, zaraz za widocznym na zdjęciu białym budynkiem). Szczyt w oddali to Seat Sandal, na przeciw którego wznosi się Fairfield, a my zmierzaliśmy najpierw na przełęcz House Gap również widoczną na zdjęciu.
Aby wejść na szlak musisz minąć biały budynek po prawej stronie ulicy i zaraz za nim skręcić w prawo.
Początkowo ścieżka pięła się łagodnie w górę a po prawej stronie, w dole, towarzyszył nam strumień Tongue Gill.
Tuż za pierwszą i chyba jedyną na całej trasie furtką znajdował się drewniany mostek. Tutaj szlaki rozchodzą się, ale ponownie połączą się jeszcze przed przełęczą. Teoretycznie nie ma znaczenia, czy za mostkiem skręcisz w lewo, czy pójdziesz w prosto. Jeśli jednak padało lub pada, a strumienie są wezbrane – nie wybieraj ścieżki na wprost, ponieważ w kilkunastu miejscach przecinają ją strumyki spływające z gór i możesz mieć problem aby je przekroczyć. Dotyczy to zwłaszcza ostatniego strumienia, na którym znajduje się bezimienny ale dość ciekawy wodospad.
Mimo iż było dość sucho, zdecydowaliśmy się skręcić w ścieżkę na lewo – ten wybór spowodował że aż do samej przełęczy wędrowaliśmy zupełnie sami 🙂
Po ponownym przekroczeniu strumienia zaczęliśmy mozolną wędrówkę pod górę. Ponieważ wędrowaliśmy południowym stokiem i dolinka była w całości osłonięta, a ścieżka niemal pionowa, nie minęło 5 minut i rozbieraliśmy się aż do krótkich rękawków 😉 Cóż z tego, że była to druga połowa listopada i może +10C? Było naprawdę gorąco!
Po mniej więcej pół godzinie ostrego dreptania pod górę ścieżka wypłaszczyła się i w końcu można było złapać oddech. Im bliżej przełęczy tym bardziej zaczynało wiać więc wskoczyliśmy z powrotem w cienkie polary.
Po mniej więcej pół godzinie dotarliśmy do przełęczy House Gap, gdzie zrobiliśmy sobie piknik z widokiem na jeziorko Grisedale Tarn.
Wędrówka na Fairfield
Ścieżka na Fairfield z przełęczy House Gap nie należy do najprzyjemniejszych. I nie dlatego że jest dość stromo, ale dlatego że wędrujesz po luźnych kamieniach. O ile wejście nie sprawia większych trudności, o tyle schodzący ze szczytu turyści bardzo wolno poruszali się po ścieżce, szczególnie po tym jak jedna osoba zaliczyła niekontrolowany zjazd w dół. Po deszczu musi tu być ciekawie 😉
Z wędrówką na Fairfield było tak samo jak z wędrówką na Bena Nevisa – idziesz i idziesz i już myślisz, że po wdrapaniu się na ten majaczący w oddali wierzchołek będziesz na szczycie, a tu figa z makiem bo do szczytu jest jeszcze całkiem spory kawałek dreptania 😉
Na szczycie urywało głowę! Krótka przerwa na gorącą herbatę spowodowała, że musieliśmy wskoczyć w puchówki. I kto by pomyślał że jeszcze godzinę wcześniej wędrowaliśmy w krótkich rękawkach ? 😉
Wędrówka na Great Rigg (766m npm)
Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy w drogę powrotną. Ta miała nas poprowadzić przez kolejne dwa szczyty: Great Rigg i Stone Arthur. Schodziliśmy całkiem szybko chcąc oddalić się od szczytu, bo mieliśmy nadzieję, że niżej nie będzie tak pizgało złem 😉 Przez chwilę zastanawiałam się nawet czy wyciągnąć rękawiczki tak zmarzłam w ręce, ale ostatecznie po pół godzinie schodzenia weszliśmy w bardziej osłonięty teren i tym razem trzeba było się rozbierać z puchowych kurtek 😉
Na zdjęciu powyżej szczyt Great Rigg, a poniżej skałki zwane Stone Arthur.
W tym miejscu łapaliśmy ostatnie tego dnia promienie słońca i powoli schodziliśmy w dolinę.
Dojście do cywilizacji to ostre zejście zygzakami w dół, wyremontowaną niedawno ścieżką.
Ostatnie spojrzenie na wciąż skąpane w słońcu skałki Stone Arthur i po chwili dotarliśmy do auta.
..i inne przydatne informacje 😉
Wędrówka na Fairfield – parking:
Auto najprościej zaparkować na poboczu drogi A591 (na trawie) z czego w pogodne dni korzysta mnóstwo kierowców. Poza tym na mapie zaznaczyliśmy oficjalne parkingi (zatoczki) oraz jeden parking płatny. Orientacyjny kod do nawigacji to LA22 9RR.
Wędrówka na Fairfield – szczegóły trasy:
Nasza wędrówka to 10km pętelka. Trasę oceniamy jako łatwą, bez miejsc wymagających dodatkowego użycia rąk. Przewyższenie wynosi ok. 800m a całą trasę można pokonać w 3-4 godziny.
Post „Lake District: wędrówka na Fairfield (873m), Grasmere” pojawił się po raz pierwszy na www.katiraf.com
4 komentarze
Paweł
3 grudnia 2018 at 17:15Ciekawa wycieczka. Te alternatywne ścieżki są o tyle fajne, że można to miejsce odwiedzić kilka razy i za każdym razem wybierać inną trasę.
Kasia
4 grudnia 2018 at 06:58Taka w sam raz aby nie przeciążyć nogi po niedawnej kontuzji 😉
Anna
14 grudnia 2018 at 21:39Pani kochana. Te widoki, marzenie. Wiedziałam, że moja znajomość Lake District jest bardzo skromna, ale nie podejrzewałam, że wiem aż tam mało. Przepięknie tam.
Kasia
17 grudnia 2018 at 21:36Pięknie to prawda, zwłaszcza jak zaświeci. Wdrapujesz się na szczyt a tam w dole jezioro w oddali morze a dookoła góry. Bajka Pani kochana 😉