Na krótki wypad do Szwajcarii zaplanowaliśmy jeden cały dzień, podczas którego chcieliśmy powędrować nad jezioro Seealpsee, posilić się w malowniczo położonej górskiej karczmie Aescher Wildkirchli i na końcu zdobyć szczyt Schäfler Ale jak to czasem bywa plany sobie a życie sobie, więc nie ma co marudzić i trzeba brać co dają 😉 No to wzięliśmy! Mając do dyspozycji tylko kilka godzin zdecydowaliśmy się na wjazd+zjazd kolejką, obiad w Ascher Wildkirchli i spacer w okolicy Ebenalp. Jednym słowem kompletny chillout w szwajcarskiej malowniczej scenerii. Szwajcarskie krajobrazy jak zawsze zapierały dech w piersiach a my cieszyliśmy się, że trafiła się nam tak słoneczna pogoda. To co, idziesz z nami?

Szczyt Ebenalp i karczma górska Aescher Wildkirchli – gdzie się znajdują?

To północno-wschodnia część Szwajcarii, kanton Appenzell Innerrhoden, pasmo Alpstein w Alpach Appenzeller. Większość wycieczek na szczyt Ebenalp rozpoczyna się w Wasserauen czyli niewielkiej osadzie będącej jednocześnie punktem końcowym linii kolejowej Gossau SG-Wasserauen. Oprócz stacji kolejowej znajdziesz tutaj duży bezpłatny parking a także dolną stację kolejki linowej Wasserauen-Ebenalp. Nasza wędrówka wyglądała zaś tak:

Po dotarciu na Ebenalp zeszliśmy w dół do jaskini Wildkirchli (2). Następnie zatrzymaliśmy się na obiad w karczmie górskiej Aescher i kontynuowaliśmy spacer w górę (3-4). Punkt 5 to miejsce dokąd dotarliśmy korzystając z reszty wolnego czasu, a potem wróciliśmy do górnej stacji kolejki. W sumie około 4km na które potrzebowaliśmy 2.5 godziny + czas na obiad.

Góry Alpstein podziwialiśmy z daleka już kilka lat wcześniej, nocując na campingu w Kau niedaleko od miasteczka Appenzell. Plan odwiedzenia Ebenalp i Santis musieliśmy wtedy odłożyć na bok ze względu na bardzo deszczowo-zimową pogodę (to był środek czerwca!). Na szczęście tym razem pogoda była niemal idealna.

Do Wasserrauen dotarliśmy dość późno, ale udało się nam bez problemu znaleźć miejsce parkingowe.
To był czerwcowy poniedziałek i byliśmy nieco zaskoczeni ilością zaparkowanych aut. W sezonie musi tu być naprawde tłoczno!

Po spakowaniu plecaków, nasmarowaniu naszych bladych ciał kremami z najwyższymi możliwymi filtrami ruszyliśmy w kierunku dolnej stacji kolejki Wasserauen – Ebenalp. Gdybyśmy trzymali się pierwotnego planu to stąd, z parkingu, wyruszylibyśmy do jeziora Seealpsee – ok.1.5 godziny dreptania. Następnie kolejne 2 godziny to wędrówka do karczmy górskiej Aescher-Wildkirchli i stamtąd ostatnie 2 godziny na szczyt Schäfler (1924m).

Mając jednak do dyspozycji tylko 3 godziny, aby zaoszczędzić na czasie, wybraliśmy wjazd+zjazd kolejką.
Kolejka linowa kursuje co 15 minut i przewozi jednorazowo do 40 osób.
W ciągu siedmiu minut wagonik wjeżdża na szczyt Ebenalp (1640 m) pokonując tym samym prawie 800 m różnicy wysokości.

Widoki z kolejki to zachwycające pagórkowate wzgórza usiane drewnianymi domkami jak i pasące się krowy z brzęczącymi dzwonkami.
A na końcu, w oddali, pojawiły się pokryte gdzieniegdzie śniegiem szczyty gór Alpstein.

Spacer do Aescher Wildkirchli

Po dotarciu na górę i dokładnym przestudiowaniu czasów przejścia stwierdziliśmy, że najpierw pójdziemy do karczmy Aescher Wildkirchli
i tam podejmiemy decyzję co dalej, bo właśnie to miejsce chcieliśmy zobaczyć najbardziej.

Przez chwilę podziwialiśmy szykujących się do lotu ze zboczy szczytu Ebenalp paralotniarzy, a potem ruszyliśmy żwirową ścieżką w dół.
Według tablic czas przejścia z górnej stacji kolejki do karczmy Aescher wynosi około 20 minut.

Dosłownie już po kilku minutach dotarliśmy do pierwszej atrakcji znajdującej się na trasie – prehistorycznej jaskini Wildkirchli – przez którą prowadzi szlak.

Słabo oświetlona ścieżka prowadziła teraz przez sam środek jaskini. Uważa się, że była ona zamieszkana około 40.000 lat temu.
Znaleziono tu prehistoryczne narzędzia z kamienia oraz szczątki niedźwiedzi jaskiniowych.

Na końcu jaskini warto zajrzeć do chaty pustelnika, która mieści niektóre z miejscowych obiektów wydobytych w jaskiniach.

Gdy wyszliśmy z ciemnej jaskini, powitała nas wspaniała panorama alpejskiego masywu. Majestatyczne widoki, które zapierały dech w piersiach.
Tak właśnie zapamiętaliśmy Szwajcarię, którą odwiedziliśmy kilka lat temu ♥…

Ścieżka zaprowadziła nas do XVII-wiecznej kaplicy, “wbudowanej” w jaskinię, ale najpierw zobaczyliśmy drewnianą dzwonnicę „przyklejoną” do skał.

Teraz czekało nas przejście zadaszonym balkonem, który zawieszony był w powietrzu, a po chwili dotarliśmy do Aescher Wildkirchli.

Karczma górska Aescher Wildkirchli

Jeszcze do niedawna było to schronisko, gdzie mogłeś przenocować.
Dziś możesz tu jedynie coś zjeść i odpocząć przed dalszą drogą, ponieważ zrezygnowano z usług noclegowych.

Karta dań nie jest duża ale każdy znajdzie coś dla siebie.
Nasz gulasz z aromatycznymi warzywami i pysznym chlebem był zdecydowanie wart swojej ceny i żałowaliśmy tylko że na deser zabrakło już miejsca.

Pewnie posiedzielibyśmy tu dłużej, ale słońce paliło niemiłosiernie więc zaczęliśmy się zastanawiać gdzie idziemy dalej.
Doszliśmy do wniosku, że w taki skwar zrobimy jedynie małą pętęlkę i przespacerujemy się na Ebenalp ścieżką pod urwiskiem.

Spacer na Ebenalp

Tuż po minięciu karczmy szliśmy dalej wąską ścieżką pamiętając o tym aby na rozwidleniu kierować się w górę.

Nasza ścieżka to ta na prawo, ta na lewo zaś prowadzi prosto do jeziora Seealpsee.

Widoki przed nami i widoki za nami były bajkowe… Nie mogliśmy się napatrzeć 😉

Tak sobie właśnie wyobrażaliśmy nasz tegoroczny urlop – wędrując po alpejskich, ukwieconych ścieżkach. Tylko temperatura się trochę nie zgadzała 😉

Był i krótki, leśny odcinek, który dał odrobinę upragnionego chłodu i cienia. Rafi sprytnie zabrał ze sobą krótkie spodenki, moje niestety zostały w aucie….

Na kolejnym rozwidleniu odbiliśmy w prawo. Tym samym powrót na Ebenalp stawał się coraz bliższy.

Po kilkunastu minutach dotarliśmy na wypłaszczenie, skąd na szczyt Ebenalp – znajdujący się tuż obok budynku restauracji – jest dosłownie parę kroków.
Mieliśmy wciąż trochę czasu w zapasie więc postanowiliśmy iść szlakiem w stronę szczytu Schaeflera tak długo, aż będzie trzeba wracać.

Dotarliśmy do tego miejsca – w oddali szczyt Schaefler chował się w chmurach.

I trzeba było zawrócić…

W dole turkusowe jezioro Seealpsee

A przed nami szczyt Ebenalp wraz z restauracją.

Nie ma co płakać że to już koniec, przecież my tu jeszcze kiedyś wrócimy 😉

A na dolnej stacji kolejki pożegnali nas starzy znajomi z Zermatt 😉 Tak dokładnie to z Appenzell, ale w Zermatt spotkaliśmy ich pierwszy raz!

A na koniec – jeśli się nie spieszysz – przyjemne miejsce nad wodą gdzie można pomoczyć stópki.

Wszystkie wpisy z naszej podróży Eurotrip 2019:

Zamek i miasteczko Vianden (Luksemburg)

 

…i inne przydatne informacje 😉

Wasserauen – dojazd:

• autem: adres 9057 Schwende, Wasserauen. Dojazd z Appenzell zajmuje około 10 minut, z Zurychu mniej niż 1.5 godziny, a z zamku Neuschwanstein nieco ponad 2 godziny. Parking bezpłatny.
• pociągiem: wykup bilet do stacji Wasserauen. Stacja kolejowa znajduje się w najbliższym sąsiedztwie kolejki linowej Wasserauen-Ebenalp.

Kolejka linowa Waserrauen – Ebenalp:

Kolejka na Ebenalp kursuje co 15 minut, w okresie wakacji między 7.30 rano i 19.00 wieczorem. Tutaj znajdziesz dokładne informacje dotyczące kolejki Ebenalp. 
Cena biletu (2019r.): osoba dorosła – wjazd 20CHF, wjazd+zjazd 31CHF; dziecko odpowiednio 7.50CHF i 12CHF.

Jeśli planujesz urlop w okolicy Jeziora Bodeńskiego i chcesz skorzystać z tej kolejki to warto rozważyć zakup karty Bodensee Card Plus. Umożliwia ona między innymi bezpłatny przejazd nie tylko tą kolejką, ale także wjazd na Santis, wejścia do zamków, muzeum, rejsy statkiem i wiele innych atrakcji.

 

Post „Szwajcaria: spacer do Aescher Wildkirchli + Ebenalp, Alpy Appenzeller” pojawił się po raz pierwszy na www.katiraf.com