Na krótki wypad do Szwajcarii zaplanowaliśmy jeden cały dzień, podczas którego chcieliśmy powędrować nad jezioro Seealpsee, posilić się w malowniczo położonej górskiej karczmie Aescher Wildkirchli i na końcu zdobyć szczyt Schäfler Ale jak to czasem bywa plany sobie a życie sobie, więc nie ma co marudzić i trzeba brać co dają 😉 No to wzięliśmy! Mając do dyspozycji tylko kilka godzin zdecydowaliśmy się na wjazd+zjazd kolejką, obiad w Ascher Wildkirchli i spacer w okolicy Ebenalp. Jednym słowem kompletny chillout w szwajcarskiej malowniczej scenerii. Szwajcarskie krajobrazy jak zawsze zapierały dech w piersiach a my cieszyliśmy się, że trafiła się nam tak słoneczna pogoda. To co, idziesz z nami?
Szwajcarska Przygoda: wąwóz Viamala Schlucht + droga nad jezioro Lugano
Viamala Schlucht to piękny wąwóz we wschodniej części Szwajcarii. To miejsce, tak chętnie odwiedzane dziś przez turystów, kiedyś było postrachem wśród wielu wędrowców – wąwóz był dziki i groźny a szlak który tędy prowadził bardzo niebezpieczny do przejścia. Obecnie wąwóz Viamala Schlucht jest udostępniony do zwiedzania, a turkusowy odcień wody wciąż zachwyca oglądających. Nie spędzisz tu zbyt wiele czasu bo nie ma zbyt wielu ścieżek do przejścia, ale jeśli lubisz niezwykłe krajobrazy kształtowane przez sama przyrodę obiecujemy, że nie będziesz rozczarowany. To co, idziesz z nami? 😉
Szwajcarska Przygoda: wieś Appenzell i kemping w Kau
Prosto z zamku Neuschwainstein kierowaliśmy się do Szwajcarii. Chcieliśmy dotrzeć do wsi Appenzell, znaleźć w okolicy camping i zaplanować wędrówkę w góry, najchętniej gdzieś w okolicach góry Santis. Ale deszczowa pogoda nie odpuszczała, więc to my odpuściliśmy i stwierdziliśmy, że po prostu spędzimy więcej czasu w Appenzell i potem na campingu.
Szwajcarska Przygoda: podróż do Szwajcarii – początek i pierwsze wrażenia
Początek naszej podróży do Szwajcarii to późny wieczór 17 czerwca 2010. O ile dla Ciebie data ta nie ma pewnie żadnego znaczenia, to warto jednak wspomnieć, że była to połowa czerwca. Dlaczego? Bo mimo iż lato miało się zacząć za dosłownie kilka dni, Szwajcaria przywitała nas i deszczem i śniegiem! Ale o tym opowiemy Ci później… W ciągu dwóch tygodni zwiedzaliśmy nie tylko szwajcarskie wsie i miasteczka, góry, przełęcze górskie czy wąwozy, ale byliśmy również w dwóch niemieckich zamkach i odwiedziliśmy Księstwo Lichtenstein. Jeśli jesteś ciekaw co warto zobaczyć w tym zakątku Europy to dobrze trafiłeś! A na początek pokażemy Ci kilka ciekawych miejsc jakie odwiedziliśmy w drodze do Szwajcarii i dalej. To co, jedziesz z nami? 😉
Szwajcarska Przygoda: wędrówka na most Triftbrucke
Trasa: Dolina Trift (górna stacja kolejki) – szlak czerwony – most Triftbrucke – szlak czerwony – Dolina Trift (górna stacja kolejki)
długość trasy: ok.6km nasz czas przejścia: 4 godz.
(nasza pogoda: +28C, słonecznie)
Nasza wędrówka na most Triftbrucke tak naprawdę nie powinna się odbyć. Tego dnia żar lał się z nieba a ja na silnych środkach przeciwbólowych byłam ledwie żywa. Rafi, tak jak każdy rozsądnie myślący człowiek, chciał mi wybić z głowy włóczenie się po górach, ale powiedzmy sobie szczerze – nie było takiej siły, która by mnie zatrzymała przed zobaczeniem na żywo tego cuda jakim jest most Triftbrucke! Powiedziałam więc, że mogę się wlec jak mucha w smole i iść nawet kilka godzin, ale w końcu tam doczłapie. No i doczłapałam! Dziś myślę, że to było szaleństwo, ale z drugiej strony wiem, że w życiu szaleństwo czasem popłaca 🙂
Szwajcarska Przygoda: trzy zamki Bellinzony, kanton Ticino, UNESCO
Bellinzona to najprawdopodobniej najbardziej włoskie miasto w Szwajcarii. Jest to stolica kantonu Ticino, która oferuje do zwiedzania trzy najlepiej zachowane w Szwajcarii średniowieczne zamki. Zamki Bellinzony to Castello Sasso Corbaro – położony najwyżej na zboczu wzgórza, Castello Montebello – wybudowany nieco niżej i Castelgrande – ten w centrum miasta. Zamki te zostały wpisane w 2000r. na listę światowego dziedzictwa UNESCO i choćby z tego powodu warto je zobaczyć jeśli będziecie w pobliżu. Potężne mury, wieże i bramy tych imponujących fortec na pewno zrobią na Was wrażenie. Jeśli o nasze wspomnienia z tego miejsca – no cóż…. Na nas największe wrażenie zrobił UPAŁ ! Zamki zwiedzaliśmy w południe, w palącym słońcu, które potwornie nas wymęczyło… Niemniej jednak dzielnie obejrzeliśmy wszystkie trzy budowle, dzięki czemu możemy Was teraz zaprosić na zdjęcia z tego zakątka Szwajcarii 😉
Szwajcarska Przygoda: Zermatt, kolejka linowa na Klein Matterhorn i jagodowe ciacho!
Zermatt i otaczające go góry to naszym zdaniem jedno z najbardziej popularnych i najpiękniejszych miejsc w Europie. O wizycie w Zermatt, a tak naprawdę o ujrzeniu na własne oczy szczytu Matterhorn, marzyliśmy naprawdę długo. Kiedy w końcu mogliśmy zaplanować dwutygodniowy urlop w dowolnym miejscu, nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że będzie to Szwajcaria. Postanowiliśmy, że jeden dzień z tej podróży przeznaczymy na wizytę u stóp Matterhorna. Oczywiście pogody nie mogliśmy zaplanować, ale trafiliśmy na bajkowy dzień z błękitnym niebem. Kolejka linowa na Klein Matterhorn umożliwiła nam dotarcie na wysokość 3883m npm a widoki zapierały dech w piersiach 🙂 Od wyjazdu minęło już kilka lat, ale wciąż dostajemy od Was pytania o to miejsce, dlatego postanowiliśmy cały post uaktualnić jak również dodać całe mnóstwo nie publikowanych wcześniej zdjęć. I tym razem wyjątkowo zaczniemy od przydatnych przy planowaniu wycieczki do Zermatt informacji. To co, zwiedzasz z nami? 😉
(EDIT: ostatnia aktualizacja – Lipiec 2020)
Szwajcarska Przygoda: kościółek w Mogno i wioska Fusio, kanton Ticino
Kolejny dzień naszej Szwajcarskiej Przygody rozpoczął się BARDZO upalnym porankiem. Wstaliśmy dość wcześnie aby odwiedzić maleńki kościółek w Mogno, który – jak mieliśmy później wrażenie – znajdował się gdzieś tam w górach na końcu świata. Tak naprawdę to mieliśmy tam być poprzedniego wieczoru i teraz na spokojnie zwiedzać zamki w Belinzonie, ale dzień wcześniej musieliśmy po prostu wjechać na przełęcz San Bernardino, która wcześniej była dla nas niedostępna ze względu na zimowe wciąż warunki kontra nasze letnie opony… Tak więc poranek rozpoczął się w Mogno i był to zdecydowanie najbardziej intensywny dzień, w którym zobaczyliśmy jeszcze trzy zamki w Belinzonie, dwie górskie przełęcze i weszliśmy do środka lodowca. Ale zacznijmy od początku !