Oto kolejna część Wiosennej Przygody w Szkocji. Trzeci dzień podróży po Wyspie Skye obfitował w sporo atrakcji. Zanim późnym popołudniem dotarliśmy na półwysep Nest Point, poranek spędziliśmy w hostelu, odwiedziliśmy wodospad Mealt Falls i spacerowaliśmy na Quiraingu. Zarówno wodospad Mealt Falls jak i osuwisko skalne Quiraing to jedne z ciekawszych atrakcji na Skye i warto je uwzględnić podczas zwiedzania wyspy. Szczególną popularnością wśród fotografów cieszy się właśnie Quiraing, który o poranku jest wręcz oblegany i trzeba być naprawdę wcześnie aby zająć ze statywem najlepsze miejsce 😉
Wiosenna Przygoda w Szkocji – skocz do:
Zamek Kilchurn i wild camping w dolinie Glen Etive (cz.1) • Zamek Eilean Donan Castle i wędrówka na Old Man of Storr (cz.2)
Plaża koralowa na Skye i latarnia Nest Point (cz.4) • Wiadukt kolejowy Glenfinnan i dolina Glen Nevis (cz.5)
Hostel Dun Flodigarry
Noc spędziliśmy w hostelu Dun Flodigarry i jest to miejsce, które bardzo polecamy. Hostel znajduje się na północy Skye, w miejscowości Flodigarry, w bliskiej odległości od słynnego Quiraingu (budynek na zdjęciu to hotel, a hostel jest umiejscowiony nieco bardziej po prawej stronie – na zdjęciu go nie widać)
Z okien w przytulnej kuchnio-jadalni, popijając gorącą herbatę, można podziwiać cudne widoki na morze. A jeśli dodatkowo zdecydujesz się na krótki spacer w stronę plaży, Twoim oczom ukażą się widoki z poprzedniego zdjęcia 😉 Do dyspozycji turystów jest kilka pokoi różnej wielkości (w tym dwuosobowy z łazienką), małe pole namiotowe, a za niewielką opłatą z prysznica mogą skorzystać Ci którzy praktykują wild camping! Dokładne szczegóły odnośnie hostelu zamieściliśmy jak zawsze na końcu wpisu.
Plaża w okolicy Flodigarry jest kamienna, czarna, jednym słowem klimatyczna. Jeśli lubisz takie czarne klimaty to polecamy równie czarną ale tym razem piaszczystą plażę w wiosce Staffin znajdującej się w sąsiedztwie Flodigarry (zdjęcie plaży z postu w przygotowaniu)
Po krótkim spacerze wróciliśmy do hostelowej kuchni. Dobre śniadanie podróżnika to podstawa. Nikt nie wie kiedy trafi się kolacja o obiedzie nie wspominając 😉
Wodospad Mealt Falls
Tak szczerze mówiąc to zgodnie z planem po śniadaniu powinniśmy od razu jechać na Quiraing. Ale plany są po to, żeby je zmieniać 😉 Skoro dzień wcześniej nie zdążyliśmy zobaczyć wodospadu Mealt Falls, to trzeba tam było wrócić. Na szczęście nie musieliśmy za bardzo nadkładać drogi, gdyż wodospad znajduje się zaledwie 10 minut jazdy od hostelu. Sam wodospad należy naszym zdaniem do tych z faktorem „WOW”. Bo przyznacie, że jest coś fascynującego w wodospadach, które z wysokich klifów wpadają prosto do morza… A wodospad Mealt Falls nie dość, że spada do morza z wysokości 55m, to jeszcze w oddali spore wrażenie robi wysoka na 90m formacja skalna Kilt Rock.
Krótka wędrówka na Quirang
Z wodospadu pojechaliśmy prosto do oddalonego o 15 minut jazdy Quirangu, który jest niczym innym niż skalnym osuwiskiem. Prowadzi do niego krajobrazowa droga jednonitkowa (taka na jedno auto, z miejscami do mijania) a w trakcie jazdy przejeżdżamy przez Quiraing Pass. Ten odcinek drogi jest określany przez niektórych jako ekscytujący – miejscami to dość wyeksponowany a przy tym niezabezpieczony podjazd o licznych zakrętach, bardzo wąski z nachyleniem 17°. Z racji tego, że osuwisko Quiraing jest wciąż aktywne, droga co roku wymaga napraw. Naszym zdaniem Quiraing Pass przede wszystkim bardzo malowniczo wychodzi na zdjęciach. Z tą ekscytacją to chyba jednak piszą trochę na wyrost 😉
Po zostawieniu auta na parkingu, ubraliśmy się dość ciepło i ruszyliśmy „w skały” 🙂 Na zobaczenie Quirangu nie przeznaczyliśmy zbyt wiele czasu, ale chcieliśmy się przejść chociaż kawałek i posmakować to miejsce z bliska. Pogoda w sumie od samego była wręcz wymarzona do fotografowania i nawet zdążyliśmy wrócić do auta zanim rozpadało się na dobre.
Jeśli przyjedziesz na Quiraing wczesnym rankiem przekonasz się, że jest to ulubiona miejscówka wśród fotografów z całego świata. W sumie nic dziwnego, krajobraz zachwyca gdzie nie spojrzysz 😉
Pełna wędrówka na Quiraing to mała pętelka licząca około 7km i 4godz marszu. Do tej pory próbowaliśmy ją uskutecznić trzy razy. Raz z Marcinem i Moniką (zabrakło czasu) i dwa razy gdy musieliśmy się wycofać ze względu na huraganowy wiatrem. No nic – do czterech razy sztuka 🙂 Sama wędrówka do niewielkiej przełęczy nie jest trudna. Znajdziesz tam tylko jedno miejsce, w którym przyda się pomocna dłoń (trzeba przejść/przeskoczyć nad niewielką szczeliną skalną), ale dla większości nie powinno to stanowić żadnego problemu. Jeśli spadnie śnieg lub droga będzie oblodzona – miejsce to może jednak stanowić małe wyzwanie.
Połaziliśmy trochę po dziurach…
…i w końcu postanowiliśmy wracać.
Quiraing jest świetnym miejscem na krótki spacer czy dłuższą wędrówkę, koniecznie zaplanuj tam trochę czasu jeśli wybierasz się na Skye.
Skocz do kolejnej części Wiosennej Przygody w Szkocji:
• Plaża koralowa na Skye i latarnia Nest Point •
…i inne przydatne informacje 😉
Po Wyspie Skye najwygodniej poruszać się autem. Orientacyjne kody do nawigacji poniżej:
Hostel Flodigarry (IV51 9HZ) – strona hostelu Flodigarry – bardzo przytulny i pięknie położony hostel, więc w sezonie mogą być trudności ze znalezieniem miejsca. Oferuje pokoje zarówno 1- i 2- osobowe jak i te wieloosobowe. W sumie wyposażony był we wszystko, czego mogliśmy potrzebować plus kuchnia z boskim widokiem na morze. Przy dobrej pogodzie warto skorzystać ze stolików piknikowych na zewnątrz. Oprócz nocowania w hostelu, właściciele oferują możliwość rozbicia namiotu + pełen dostęp do hostelu, a jeśli wędrujesz z namiotem i śpiszna dziko, a chciałbyś skorzystać wyłącznie z prysznica to również jest taka możliwość. Bardzo polecamy to miejsce !
Wodospad Mealt Falls (IV51 9JE) – bezpłatny parking, platforma widokowa
Quiraing (IV59 9LB) – bezpłatny parking
Post „Wiosenna Przygoda w Szkocji: wodospad Mealt Falls i spacer na Quiraing” pojawił się po raz pierwszy na www.katiraf.com
9 komentarzy
Paweł
23 kwietnia 2017 at 18:31Ten cały Quiraing wygląda jak z innej planety. Po prostu bajka. Zazdroszczę takiej wyprawy 😉
Kasia
23 kwietnia 2017 at 21:40No jest kosmiczny. Nie dotarliśmy jeszcze na górę klifu, a widziałam na zdjęciach, że też są tam ciekawe formacje skalne 😉 Może uda się w tym roku, mamy jednak trochę daleko, bo całe 9godz. jazdy na Skye 🙁
Barbara
27 kwietnia 2017 at 16:39Co za wspaniałe miejsce. Piękne, aż chciałoby się tam troszke pomieszkać. 🙂
Kasia
27 kwietnia 2017 at 18:08Nam nawet dłużej niż troszkę, tylko te ceny chatek ! 😉
Autopogoń
27 kwietnia 2017 at 17:43że też wcześniej nie słyszałam o Skye – odkryłam ją dopiero w tym tygodniu i od razu dorzuciłam do wish listy. aj, całe Wyspy za mną chodzą, Anglia, Szkocja, Irlandia…
Kasia
27 kwietnia 2017 at 18:06Nie zapomnij o Walii, potrafi zachwycić 😉
Tekst
27 kwietnia 2017 at 17:55Wspaniałe, w pierwszy momencie pomyślałam, że to jakieś odległe rejony Azji 😉
Kasia
27 kwietnia 2017 at 18:07W dalekiej Azji jeszcze nie byłam, ale jeśli tak tam wygląda to już mi się podoba 😉
WolnymKrokiem
28 kwietnia 2017 at 17:02Wiedziałam, że w Szkocji jest wiele pięknych miejsc, ale tym to całkowicie mnie zaskoczyłeś. Wygląda, jak z innego świata! Całkowicie moje klimaty. Zapisuję do miejsc do odwiedzenia 🙂